Ucieczka z rynku akcji w stronę BTC

Ogromna bańka na rynkach akcji
Jesteśmy świadkami absurdalnej sytuacji, w której bank centralny może po koszcie zero wydrukować dowolną ilość waluty, aby następnie wpompować je w akcje przedsiębiorstw. Wywindowane ceny akcji oraz nieruchomości mają przekonać nas o tym, że wyszliśmy z recesji roku 2008. Tymczasem dług w strefie Euro przekracza 92% wliczając zadłużenia korporacyjne i gospodarstwa domowe mamy w sumie 400%. Obecnie wszystko wskazuje na to, że mamy koniec globalnej historycznej hossy odnotowujemy spadki rzędu 12-15%. Inwestorzy powoli zaczynają wycofywać się i poszukiwać bezpiecznych przystani. Historia pokazuje wyraźnie że każdy wypaczony rynek w końcu wraca do równowagi.

Złoto, dolar i brak alternatyw
Uruchomienie dodruku przez EBC oraz rzekome wstrzymanie przez FED wpływa na umocnienie dolara i spadek cen surowców, w tym metali szlachetnych. Bitcoin jako, że stanowi alternatywę inwestycyjną reaguje podobnie do złota. Jak dla mnie jednak to ostatnie podrygi dolara by nabyć zaplanowane rezerwy złota po taniości przez kraje takie jak Chiny i pogrążona w kryzysie Rosję. Na horyzoncie mamy kilka znaczących wydarzeń. Przed nami powiązanie franka szwajcarskiego ze złotem, co powinno wybić trochę kurs.(I pogrążyć 700 tys. polskich kredytobiorców).
Po nowym roku zbankrutowana Rosja pociągnie za sobą dolara, USA i zadłużoną Europę, co w końcu powinno rozpocząć długo-oczekiwany reset systemu. Oczywiście elita ma pewnie gotowe rozwiązanie w postaci globalnej elektronicznej waluty opartej na złocie. Do tego czasu BTC powinien być łakomym kąskiem.

Bieżąca sytuacja BTC
Kryptowaluty zyskują coraz większe uznanie w korporacyjnych środowiskach typu PayPal, BitPay. Pozytywnie wypowiada się o nich miliarderzy tacy jak Richard Branson czy Bill Gates. Pojawiają się głosy o możliwościach powiązania BTC ze złotem co po wyliczeniach odpowiadałoby 13,17 kg za jedną monetę. Puki co kurs osiągnął dno w pk. 275$ ma to związek nie tylko z tanim złotem ale także mnóstwem bitów zrzucanych na rynek przez chińskich górników, tak więc popyt nie nadąża za podażą. 1. Listopada na h2(1mc) wyszliśmy z trendu spadkowego była to cena 330$ czyli 78,6% całej górki. Do czasu referendum w Szwajcarii czyli 30. Listopada kurs powinien nam powoli rosnąć. Na dniach miało też miejsce ciekawe wydarzenie pożar na jednej z farm bitcoina przyczynił się do
wyłączenia znacznej części mocy obliczeniowej. Kurs zareagował pozytywnie. Jeśli chodzi o longterm mamy bardzo dobrą okazje do załadunku w tanie bitki, kolejnego dna może już nie być. Desperacja taka jak bywała niegdyś zmuszając do wyprzedaży nie nastąpi, sporą cześć bitów trzymają silne ręce.
Poniżej wykres miesięczny

1

Koniec wakacyjnej ciszy

Czas stagnacji
Okres ogórkowy to czas kiedy grubsi zawodowi spekulanci robią sobie przerwę i odpoczywają za zarobione pieniądze. Liczą zyski i przygotowują nowa taktykę. Dywersyfikują portfele w inne inwestycje mniejszego ryzyka. Dzięki czemu drobni ciułacze którzy tworzą lawinę trendową także rezygnują z zabawy w tym czasie. Okres martwy w świecie krypto żadnych sensacji. Kurs zaczyna się nam obsuwać, niecierpliwi gracze wycofują kapitał godząc się na stratę. Idealny czas na dołek i początek inwestycji średnioterminowej do kilku mc.

Globalny konflikt
Zdaje się, że świat jest obecnie zajęty czymś innym a mianowicie wojną ekonomiczną z Rosją i kryzysem na Ukrainie. Groźba większa interwencją zbrojna wisi na włosku, inwestorzy zaczęli wycofywać kapitał z rynków wschodzących. Sankcje gospodarcze nałożone na Rosję destabilizują sytuację ekonomiczną na świecie. Kraje toną w długach niemożliwych do spłacenia szczególnie Europa i USA, po cichu przygotowując się na globalny reset i nowy porządek ekonomiczny. Wojna z Rosją zdaje się dobrym pomysłem na umorzenie długów i ochłodzenie nabrzmiałego rynku akcji. Kryzys jest nieunikniony szczególnie, że po 2008 nic nie zostało naprawione oprócz jeszcze większego dodruku pustego pieniądza. Ustanowiono ujemne stopy procentowe gdzie banki wolą tracić i utrzymać to co zarobili. Kraje BRICS mają swój bank centralny i gotowi są zrezygnować z dolara. Straty zrekompensują im zgromadzone rezerwy złota które udaje się ciągle skupywać po śmiesznie niskiej cenie jaką mamy obecnie. W czołówce są ciągle Chiny, które przejęły kontrole nad rynkiem fizycznego złota i powoli przejmują także rynek papierowych derywatów opartych na srebrze i złocie.

Miejsce kryptowalut
Nasuwa się pytanie jaką role odegra w tym scenariuszu BTC. Otóż po globalnym resecie kryptowaluty stanął się zakazanym owocem a jakże cennym gdy kruszców takich jak złoto nie starczy każdemu. Ludzie którzy przestaną wierzyć w bankowy system finansowy, zamiast trzymania w skarpetach skuszą się na kryptografie.

Obecny okres uważam za szczególnie dobry na wejście w crypto. Rekordowa nisza wakacyjna i cisza przed burza globalnym konfliktem i resetem. Najbardziej dochodowa inwestycja może być tym razem LTC młodszy brat BTC. Darkcoiny i jego tysiące kopi nic nie wnoszą do zabawy, klasyczny szybki pump and dump. Starzy gracze typy Dogecoin powinni wrócić do łask ale tu byłbym bardziej sceptyczny, sporo grubszych ryb weszło w niego i z pewnością zaczną pompować żeby uciec z niego na kolejnym szczycie. Ale czy uda się im osiągnąć poprzednie maksimum ciężko stwierdzić. BTC i LTC mają już swoją renomę, marketing, liczne punkty płatności, bankomaty/wpłatomaty i to na nich raczej bym się skupił minimalizując ryzyko. LTC w stosunku do BTC zbliżył się niedawno do swojego historycznego minimum 0.0075 tworząc wielki trójkąt i to tutaj należałoby spodziewać się największego wzrostu, nawet przekraczając maksimum 0.051.

Prognozy
Moje prognozy są dosyć luźne. Start od końca sierpnia maks do października gdy konflikt nasili się a śmietanka wróci z wakacji.
BTC- wzrost do 3 000$ (obecnie 500$)
LTC- wzrost do 100$-150$ (obecnie 5$)
Dogecoin- wzrost do 300 Satoshi (obecnie 25)

Ciężko je poprzeć czymkolwiek sensownym tylko tym, że będą wyższe od poprzednich baniek. Znam jeszcze sporo osób które niewiedzą co to są kryptowaluty, choć niektóre coś tam słyszały. Ale mają trudności techniczne z nabyciem i dobrym zabezpieczeniem. Tyle się słyszy o upadku/kradzieży giełd. Wolą więc wciąż atrakcyjny rynek akcji bijący kolejne rekordy, jednak jak dla mnie wejście teraz na stuletnim szczycie to samobójstwo. Ostatnio także pojawił się pewien trend banki zaczęły uciekać z takich ryzykownych aktywów i zajmują się rozdawaniem kredytów. Zwykły obywatel to dla nich najlepsza przystań w celu utrzymania osiągniętych zysków. Najbezpieczniej według mnie jest wciąż kupować kruszce w sztabkach lub w monetach zwłaszcza przy tak niedowartościowanych cenach. (Odsyłam do artykułu: Dlaczego warto inwestować w złoto?)